Miny, morale i międzynarodowe traktaty — czy Konwencja Ottawska przetrwa XXI wiek?

Decyzja Polski, Finlandii i państw bałtyckich o opuszczeniu traktatu zakazującego min przeciwpiechotnych po ponad dwóch dekadach od jego wejścia w życie to coś więcej niż zwrot w polityce obronnej. To moment, w którym Europa redefiniuje granicę między bezpieczeństwem a prawami człowieka. Czy miny wracają do arsenału państw demokratycznych? I co to oznacza dla przyszłości prawa humanitarnego?
Traktat, który chciał zakończyć erę min
Konwencja Ottawska — formalnie Convention on the Prohibition of the Use, Stockpiling, Production and Transfer of Anti‑Personnel Mines — została przyjęta 3 grudnia 1997 roku. Jej sygnatariusze zobowiązali się nie tylko do zaprzestania użycia min przeciwpiechotnych, ale także do zniszczenia wszystkich zapasów (w ciągu 4 lat) i oczyszczenia własnych terytoriów (w ciągu 10 lat). W marcu 1999 roku traktat wszedł w życie, a jego efekty były spektakularne: ponad 55 milionów zniszczonych min, całkowity upadek globalnego handlu tą bronią, a w niektórych krajach — jak Mozambik czy Nikaragua — oficjalne uznanie za wolne od min.
Od Kambodży po Bośnię – jak powstał traktat?
Impulsem do jego stworzenia były drastyczne obrazy z lat 80. i 90. XX wieku: dzieci w Afryce i Azji okaleczone przez miny, rolnicy w Kambodży ginący podczas uprawy pól, kobiety w Bośni żyjące w strachu przed wejściem na zaminowaną drogę. Międzynarodowa Kampania na rzecz Zakazu Min Przeciwpiechotnych (ICBL), która w 1997 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla, zebrała głosy ofiar i przekształciła je w polityczny nacisk. Kanada, pod wodzą ministra Lloyda Axworthy’ego, zainicjowała tzw. proces ottawski – szybkie, niesformalizowane negocjacje, zakończone podpisaniem dokumentu w 1997 roku.
Księżna Diana – głos, który przyniósł globalny przełom
W styczniu 1997 roku księżna Diana odwiedziła pole minowe w Angoli – ubrana w hełm i kamizelkę kuloodporną, weszła między saperów. Zdjęcia obiegły świat, a HALO Trust podkreślił:

“Jej wizyta przemieniła postrzeganie min z narzędzia militarnego w globalny problem humanitarny”.
To wydarzenie znacząco zwiększyło medialną i polityczną presję – kilka miesięcy później w Oslo wynegocjowano traktat.
Książe Harry – kontynuacja misji
W 2019 roku książę Harry przemaszerował tą samą trasą w Angoli, śladami matki. HALO Trust informował o nowym $60‑milionowym wsparciu od rządu Angoli dla programu deminacyjnego. Harry podkreślał, że „świat bez min to moralny imperatyw”, co miało miejsce tuż przed konferencją ONZ dążącą do całkowitego zakończenia min do 2025 roku.
Nie wszyscy byli na pokładzie
Konwencji od początku nie podpisały największe potęgi militarne świata: USA, Rosja, Chiny, Indie czy Pakistan. USA tłumaczyły to m.in. koniecznością obrony granicy z Koreą Północną i potrzebą użycia „inteligentnych min”, które samoniszczą się po 24 godzinach. Rosja zaś posiada — według danych z 2023 roku — największy na świecie zapas min przeciwpiechotnych: 26,5 miliona sztuk.
2025 – pierwszy masowy odwrót z traktatu
W marcu 2025 roku cztery państwa NATO: Polska, Litwa, Łotwa i Estonia, ogłosiły wycofanie z traktatu. W kwietniu dołączyła Finlandia. Powód? Rosja — która nie tylko nie jest stroną Konwencji, ale też intensywnie używa min na terytorium Ukrainy. Ministrowie obrony państw regionu podkreślili, że:
„w obliczu rosnącego zagrożenia konwencjonalnego i hybrydowego, nie można sobie pozwolić na rezygnację z żadnego narzędzia obrony”.
Premier Donald Tusk stwierdził:
„W naszym otoczeniu, wszyscy których możemy się obawiać, mają je.”

Miny — broń z najdłuższym terminem ważności
Choć ich koszt produkcji to zaledwie kilka dolarów, to ich usunięcie potrafi kosztować setki, a nawet tysiące dolarów. Szacuje się, że na świecie wciąż znajduje się od 50 do 110 milionów min pod ziemią, a ich roczne żniwo to kilka tysięcy ofiar — głównie cywilów i dzieci. Przykład? W 2022 roku Syria zanotowała 834 ofiary min, Ukraina co najmniej 600.
Miny nie mają być śmiertelne. Mają ranić
Jednym z paradoksów tej broni jest to, że większość min przeciwpiechotnych nie została zaprojektowana, by zabijać. Ich celem jest okaleczenie – bo ranny żołnierz wymaga transportu, opieki i zasobów. Demoralizacja, strach, logistyka – to broń psychologiczna. Jednak efektem ubocznym jest dramat ludności cywilnej: miny pozostają aktywne dziesiątki lat po wojnie.

Czy są jeszcze potrzebne?
Według Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża — nie. Już w 1996 roku wskazywano, że „wartość militarna min jest minimalna”, a ich użycie w warunkach bojowych było „rzadkie, niebezpieczne i nieefektywne”. W wojnie w Zatoce Perskiej aż 34% strat amerykańskich wynikało z własnych min.
Między prawem a pragmatyzmem
Wypowiedzenie Konwencji Ottawskiej przez kraje europejskie to nie tylko ruch strategiczny. To sygnał, że granice prawa humanitarnego przestają być oczywiste, gdy rośnie presja militarna. Czy Europa wkroczyła w nową erę „obrony totalnej”, w której każde narzędzie może zostać przywrócone do arsenału?